
Ten krzyżyk kupiłam kilka lat temu, w małej galerii przy plaży w Barcelonie. Zobaczyłam go i pomyślałam: kiedyś zawiśnie w moim domu. Od tego podróżuje ze mną i jest pierwszym przedmiotem, który wieszam w nowym miejscu, oczywiście w centralnym punkcie - nad drzwiami.