Przecudny wspólny poranek, poranna modlitwa, ulubione naleśniki Julci, zabawa z jej lalami, przytulaski pod kocem razem z Flipkiem w nogach i herbatka z miodem i imbirem. Dziś jeszcze w planach Msza Święta dziękczynna za ten rok, a później domówka w malutkim gronie najbliższych, przy samodzielnie przygotowanych tartach, sałatkach i przysmakach. O północy wyjdziemy na taras , pożegnamy to, co było i powitamy Nowy Rok patrząc sobie w oczy i patrząc z nadzieją w Niebo…
Oglądam się za siebie i aż trudno uwierzyć, ile się wydarzyło…