Ten krzyżyk kupiłam kilka lat temu, w małej galerii przy plaży w Barcelonie. Zobaczyłam go i pomyślałam: kiedyś zawiśnie w moim domu. Od tego podróżuje ze mną i jest pierwszym przedmiotem, który wieszam w nowym miejscu, oczywiście w centralnym punkcie - nad drzwiami. Ilekroć na niego spojrzę, przypominam sobie o Jego miłości, o tym, że w żadnej sytuacji nie jestem sama, bo On JEST, że Bóg mieszka w moim domu.
Ten krzyżyk ma dla mnie też wartość sentymentalną. Kiedyś miałam marzenie o własnej rodzinie i kochającym domu i koleżanka poradziła: kup sobie coś do tego domu i niech to coś na ten twój dom czeka. Kiedy weszłam do małej galerii w Barcelonie i zobaczyłam ten krzyżyk, przypomniałam sobie jej słowa i kupiłam go.
Dziś, kiedy patrzę na niego ze wzruszeniem i wdzięcznością za całe dobro, które dzięki dobremu Bogu mam, nadziwić się nie mogę, jak przedziwnie prowadzą Jego drogi.
"Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał" - te słowa z Pisma dźwięczą mi w sercu.
Dziś Słowo mówi o oddawaniu swoich wszystkich trosk i poleganiu na Bogu i znowu zdumiewa mnie i wzrusza, jak przedziwna jest ta Jego miłość, ile w niej delikatności i troski.
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię." Mt 11, 28