
Zmęczenie, znużenie, smutek, niewiara, brak sił... Tak długo już czekasz, aż coś się zmieni, że przestałaś już mieć nadzieję, że to może się odmienić. Nie widzisz wyjścia z sytuacji, a może przyzwyczaiłaś się już nawet? Tyle tęsknot, modlitw szeptanych w noc, tyle pytań bez odpowiedzi. Twoje życie wydaje się być jak zeschnięta ziemia, na której nic już nie wyrośnie.
Bardzo mnie dziś dotknął fragment z pierwszego Czytania, które daje obietnicę, przypomina o tym, żeby się nie bać, żeby nie wierzyć w te kłamstwa, które wmawia nam strach: "Odwagi! Nie bójcie się!" (Iz 35,4)
Zostawiam Was z tym zdaniem na dobranoc, na DOBRĄ NOC, bo On JEST i jest naprawdę dobrym Bogiem, bo Jemu nic się nie wymyka.
To jeden z moich ulubionych fragmentów, a zdjęcie kwitnącego kaktusa zrobiła w tym roku w sierpniu podczas podróży do Medjugorie. Zachwycił mnie tak, że nie mogłam przejść obojętnie.
"Bo trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w pojezierze, spragniony kraj w krynice wód."
Jutro wstanie nowy dzień...